W tym roku byłam na wakacjach w Chorwacji na wyspie Krk. Przeszłam tam masę stoisk w poszukiwaniu jakiś oryginalnych
hand-made'owych pamiątek dla rodziny i znajomych jednakże długo nic
takiego nie mogłam znaleźć. Były co prawda różnego rodzaju ciekawe
wyroby jak np. lawendowe miody, olejki czy perfumy które ludzie sami
robią ale wszystko to było bardzo drogie. W rozsądniej cenie można było
kupić jedynie to co każdy znalazł by i w Polsce i to nie koniecznie w
miejscowościach wypoczynkowych. Zakupiłam więc kilka ładnych magnesów na
lodówkę i dwa małe słoiczki lawendowego miodu dla mamy i teściowej (jest
przepyszny!) ale liczyłam na to ,że znajdę coś co mogłabym kupić jako
pamiątka dla małych dzieciaków z rodziny. Miałam też nadzieję ,że znajdę
jakieś aniołki , które mogłyby byc inspiracją do moich własnych wyrobów.
Szukałam w różnych miastach w których się
zatrzymaliśmy i na całej wyspie nie było nic co przykuło by moją uwagę. O
znalezieniu czegokolwiek wykonanego z masy solnej można w ogóle zapomnieć bo
nie było zupełnie nic ale po wielu poszukiwaniach udało mi się znaleźć śliczne
laleczki wykonane z modeliny. Było to w miasteczku oddalonym od miejscowości w
której się zatrzymaliśmy więc miałam tylko jedną okazję , żeby się im przyjrzeć i
zastanowić czy przygarnąć jakąś do domu.
Wszystkie ubrane były w urocze płaszcze w różnych kolorach a na głowie miały małe kapelutki z fruwającą cienką wstążeczką. Większość z nich miała śmieszne małe buciki z
wystającymi z nich skarpetkami.
Były śliczne! Nie mogłam oderwać od nich wzroku. Długo zastanawiałam się czy
kupić , którąś z nich ale stwierdziłam (mając na uwadze to za ile sprzedaję
swoje anioły i inne rzeczy) , że były strasznie drogie. Laleczki miały około 12
cm długości więc były raczej nieduże a kosztowały 160 kun, co w przeliczeniu na
złote daję nam 107zł za laleczkę ( 1 kuna-0,67zł ).
Po szybkim przekalkulowaniu sobie ‘’funduszu pamiątkowego’’ stwierdziłam ,że
to stanowczo za dużo i musiałam zrezygnować z zakupienia choćby jednej ;(
Dziś zupełnie niespodziewanie przypomniałam sobie o owych laleczkach i
pomyślałam ,że może udałoby mi się zrobić taką z masy solnej.
Niżej widać efekty.
Nie jest to to co widziałam na tym małym straganiku w Chorwacji ale bardzo ciężko jest coś co się ma w głowie odtworzyć w tym co się chce ulepić. Bądź co bądź laleczka jest troszkę podoba do tych, które widziałam podczas wakacji ale nie jest tak śliczna jak tamte. Jednakże miałam dużą frajdę podczas lepienia jej.
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze i polubienia!
Wiem ,że ostatnio często dodaję takie podziękowania pod koniec wpisów ale na prawdę wszystkie jesteście dla mnie niesamowitą siła napędową do działania, lepienia i realizacji dalszych pomysłów.
Dziękuje :*